niedziela, 19 lutego 2012

Pierwszy post...

Serial, który obecnie mnie zafascynował jest The Big Bang Theory. Nie wiedzieć czemu, polskie tłumaczenie to: Teoria Wielkiego Podrywu (darowałam sobie jakakolwiek głębszą analizę tłumaczeń po przetłumaczeniu Dirty Dancing na... znajdźcie sobie sami :) )

Serial opowiada historię czwórki przyjaciół, młodych doktorów fizyki, pracowników uniwersytetu, których wszyscy wokół postrzegają jako jajogłowych kujonów. Osobą wprowadzającą najwięcej zamieszania w ich życie jest Penny, piękna blond sąsiadka dwójki z nich. Leonard i Sheldon to mieszkający razem genialni fizycy, którym trudność sprawia nawiązywanie jakichkolwiek kontaktów międzyludzkich, a zwłaszcza z kobietami. Rajesh to obcokrajowiec, który jest szczególnie beznadziejnym przypadkiem - nie potrafi rozmawiać z kobietami. W ogóle. Jakakolwiek rozmowa między osobą płci żeńskiej może się odbyć dopiero po wypiciu alkoholu. Ostatnim "nerdem" jest Wolowitz. Mieszkający z mamusią, niepraktykujący żyd o bardzo seksistowskim podejściu do kobiet. Pod wpływem Penny najbardziej zmienia się Leonard.

Najbardziej charakterystyczna postacią jest Sheldon Cooper. Jego nieprzeciętnie wysokie IQ (187) odbija się niestety negatywnie na inne dziedziny życia jego i jego przyjaciół. Ma wiele cech obsesyjnych i wręcz maniakalnych, a jego bardzo niski poziom wrażliwości emocjonalnej komicznie doprawia cały odbiór serialu. Jest także bardzo szczery i bezpośredni w swoich opiniach. Nie potrafi wyczuć sarkazmu, a każdy żart kończy słowem "Bazinga!"



cdn...